Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
W niedzielny poranek użytkownicy TikToka w Stanach Zjednoczonych zobaczyli na ekranach swoich smartfonów zaskakujący komunikat: aplikacja została wyłączona. To bezpośredni skutek przepisów wprowadzonych przez amerykański Kongres, które zakazują działalności chińskiej platformy w obecnym kształcie. Jak się okazało, nadzieję na przywrócenie TikToka dają słowa Donalda Trumpa, który zapowiedział działania w celu znalezienia kompromisu.
„Prawo zakazujące działalności TikToka weszło w życie w Stanach Zjednoczonych. Co oznacza, że nie możecie na razie używać TikToka” – głosi wiadomość pojawiająca się na ekranach Amerykanów chcących uruchomić popularną aplikację. Zarząd firmy potwierdził w komunikacie, że decyzja o wyłączeniu serwisu w USA zapadła z powodu braku gwarancji administracji rządowej, iż nowe prawo nie zostanie natychmiastowo wyegzekwowane.
Tuż po zamknięciu aplikacji doszło do kolejnego, niespodziewanego zwrotu akcji. TikTok poinformował, że były już prezydent Joe Biden – kończący swoją administrację – odsunął kwestię egzekwowania zakazu na ostatni dzień urzędowania, zostawiając ostateczną decyzję Donaldowi Trumpowi. Ten, w wywiadzie dla CNN, przyznał, że zamierza poszukać sposobu na „uratowanie” TikToka. Wcześniej, jeszcze podczas pierwszej kadencji w Białym Domu (2017-2021), sam Trump naciskał na sprzedaż amerykańskiej części platformy, co miało zapewnić jej bezpieczeństwo w obliczu podejrzeń o inwigilację ze strony Pekinu.
Punktem zwrotnym w batalii o TikToka była piątkowa decyzja Sądu Najwyższego USA, który oddalił skargę platformy dotyczącą ustawy zakazującej jej działalności na terenie Stanów Zjednoczonych. Prawo to, uchwalone w ramach szerokiego pakietu wsparcia dla Ukrainy, Tajwanu i Izraela, przewiduje, że chiński właściciel ByteDance musi pozbyć się kontroli nad aplikacją, jeżeli TikTok ma dalej funkcjonować na amerykańskim rynku.
ByteDance od dłuższego czasu stanowczo zapewnia, że nie zdecyduje się na sprzedaż platformy, czego podobno domagali się inwestorzy powiązani z ekipą Trumpa. W medialnych spekulacjach pojawiał się nawet Elon Musk jako potencjalny nabywca, lecz ta informacja została kilkukrotnie zdementowana przez obie strony.
Od momentu wejścia TikToka na globalny rynek amerykańskie instytucje, w tym FBI, przestrzegały przed możliwą inwigilacją użytkowników. Sugerowano, że chiński rząd mógłby wykorzystywać aplikację do dezinformacji, a także do wywierania wpływu na opinię publiczną w USA. Kongresmeni z Partii Republikańskiej i Demokratycznej w kwietniu zeszłego roku niemal jednogłośnie poparli ustawę wymierzoną w ByteDance. Wskazywali przy tym na chińskie przepisy, które nakładają na firmy z ChRL obowiązek współpracy z tamtejszymi służbami bezpieczeństwa.
Choć prawo oficjalnie zaczęło obowiązywać, Biały Dom zapowiedział wstrzymanie się z jego egzekwowaniem do chwili rozstrzygnięcia sprawy przez nową administrację Donalda Trumpa. Sam zainteresowany, zapytany przez media o szczegóły, nie sprecyzował, w jaki sposób zamierza chronić aplikację przed obowiązującym zakazem. Wiadomo natomiast, że w ostatnich dniach prowadził konsultacje z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem.
Na razie TikTok pozostaje zablokowany na terenie Stanów Zjednoczonych. Jeśli jednak negocjacje z Białym Domem przyniosą rezultat, platforma może zyskać drugie życie – pod warunkiem, że znajdzie się dla niej formuła biznesowa niezależna od chińskiego właściciela. Wiele wskazuje na to, że najbliższe dni będą kluczowe dla przyszłości tego popularnego medium społecznościowego.